Strona:PL A.Kieł - Sztuka przypodobania się płci pięknej sylwetki.pdf/11

Ta strona została przepisana.

kceważeniem na ustach ujrzyć można siedzącego, gdy przy nim stoi kobieta, lekceważenie posuwa do tego stopnia, że gotów pierwsze wizyty w domu składać w żakietce lub też w tużurku.
Pierwszy podaje rękę kobiecie, jakby tym sposobem chciał dowieść, że jej wyrządza łaskę.
Motylek jest w salonie nie bardzo pożądaną osobistością. Zna on wszystkie tajemnice panien i mężatek, chętnie i z pewnym tryumfem opowiada je swym towarzyszom.
Z natury ciekawy zna wszystkie ekstrakta tabularne na pamięć, jak niemniej wykazy hipoteczne.
W pamięci również trzyma wszystkie imiona niewieście, wyrażając się tak jakby był bratem lub bardzo blizkim kuzynem. Mówi tedy: Julcia, Zosia, Mania itp.
Zachowanie się jego w tańcu jest równie nieszczęśliwe jak i na każdym innym kroku, zawsze się usiłuje bawić kosztem innych i podrobiony swój dowcip reperuje cytatami konceptów salonowych.
Szepce do ucha, mówi półsłówkami do tancerki, czy do damy w ogóle, którą sobie na jakiś czas wybrał za różę, śmieje się przytem głośno.
Poufałość taka często otrzymuje należną nagrodę, i dowcipny motylek zamiast sukcesów, często znajduje swoją osobę, po za drzwiami wszelkich towarzystw, staje się trutniem, którego nikt znosić nie może.
Płytki i po największej części mało wykształcony taki motylek, dzięki chwilowym tryumfom