Strona:PL A Daudet Chudziak.djvu/33

Ta strona została przepisana.

czasem nikt, nikt w domu się nie domyślał, i posyłano go dalej z koszem do przekupniów jarzyn, a ojciec więcej niż kiedykolwiek łajał: „Osieł jesteś, Jakóbie!...” Biedny kochany Jakób! jakżebym chętnie rzucił mu się na szyję, gdybym śmiał. Ale nie śmiałem... Któżby zresztą śmiał?... zważcie tylko!... autor poematu „Religia! Religia!” w dwunastu pieśniach!...
Wszelako miłość prawdy każe mi powiedzieć, że poematowi w dwunastu pieśniach było dość daleko do końca. Zdaje mi się nawet iż dotychczas, gotowe były tylko cztery wiersze, pierwszej pieśni; wiadomo jednak że, w tego rodzaju dziełach, najtrudniejszą, rzeczą jest zawsze początek. Słusznie też mówił Jakób: — Teraz gdy mam cztery pierwsze wiersze, reszta nic nie znaczy, to tylko kwestya czasu. —
Oto są te cztery wiersze, które ujrzałem owego pamiętnego wieczora, najpiękniejszem okrągłem pismem skreślone, na pierwszej karcie, czerwonego kajetu:

Religia! Religia

Słowo wzniosłe, tajemnicze!
Pełne wzruszeń, pustelnicze,

Nostalgia! nostalgia!