Strona:PL A Daudet Chudziak.djvu/72

Ta strona została przepisana.

bardziej upokarzające obejście od otoczenia: w końcu, skutkiem swej dobrodusznej łatwowierności, zostaje wplątany niewinnie w jakąś sprawę. A gdy, przez szlachetność, nie chce zdradzić prawdziwego winowajcę, podejrzenie spada na Eyssetta, który zostaje przez p. Viot z kolegium odprawiony. Utraciwszy posadę, pod ciężarem doznanej krzywdy, zrozpaczony, chciałby już umrzeć, gdy zjawia się niespodziewany zbawca w osobie zacnego księdza Germane. Ten go pociesza, dodaje mu odwagi i, zaopatrzywszy w środki potrzebne na drogę, wysyła do Paryża gdzie przyjmuje go brat jego, Jakób, który zdobył już sobie tymczasem skromny lecz niezależny byt.
Chudziak tak opowiada dalsze swe losy:

VII.
MOJE KALOSZE.

Choćbym żył tak długo jak mój wuj Babtysta, który obecnie musi już być tak stary jak baobab środkowej Afryki, nie zapomnę mojej pierwszej podróży w wagonie trzeciej klasy.