Strona:PL A Daudet Chudziak.djvu/91

Ta strona została przepisana.

jem przybyciu, kazał mi zabrać dla ciebie butelkę starego wina. Co dzień stawia nam taką do obiadu na stole, możesz z tego wnosić jakie są nasze obiady. O ósmej jestem wolny. Idę do czytelni na gazety albo odwiedzam naszego przyjaciela Pierrotte’a. Pamiętasz Pierrotta, — tego Pierrota z Sewennów, brata mlecznego naszej matki?... Dziś to już nie Pierrotte, ale pan Pierrotte, całą gębą. Posiada piękny magazyn porcelany przy pasarzu Saumon, a że niegdyś był przyjacielem pani Eyssette, zastałem dom jego na rozcież otwarty. W długie zimowe wieczory, była to rozrywka, ale teraz, kiedy już mam ciebie, nie troszczę się o żadne rozrywki... i ty także nieprawdaż? O Danielku, braciszku mój, jakże jestem szczęśliwy z ciebie! Jak nam będzie teraz dobrze razem!...

IX.
JAKÓB — MOJĄ MATKĄ.

Jakób skończył swoją Odyseę; teraz przyszła kolej na mnie. Napróżno dogorywający ogień mówił nam: Idźcie spać moje dzieci, — próżno świece wołały: do łóżka! do