Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/120

Ta strona została przepisana.

tych pół-księży jest szczerą, wówczas kiedy chłopi z Petit-Port, są to wstrętni hypokryci. Wiedzą, że dobrze wyjdą na udawaniu skruchy i żalu za grzech pierworodny, na przytaczaniu sentencji biblijnych, które mieszają do wiejskiego żargonu.
Ach! ta biblia! powietrze całej okolicy jest nią przesiąknięte. Z murów kapią teksty, z frontonu świątyni, ze ścian szkolnych!
Na jatce po nad szyldem rzeźnika, wielkiemi czarnemi literami wypisano: „Umieraj tu, ażeby żyć tam.” Kupiec korzenny, wypisał na swym sklepie: „Miłujcie rzeczy, które są tam wysoko!” Właśnie tam wysoko, stały flaszki z wódką ze śliwek i wiśni. Lecz chłopi rzadko ich teraz kosztowali, bojąc się Anny de Beuil i jej szpiegów. Chcąc się upić, idą do Athis lub Damondu pod zgłodniałego.
Zresztą są to złodzieje, kłamcy, podli rabusie, prawdziwi chłopi z departamentu Sekwany i Oazy, idzie im tylko o to, żeby ukrywać swe przywary, ale je starannie w sobie pielęgnują.
Petit-Port, ta wioska reformowana, tak cudownie powstała ze stuletnich popiołów, tem się głównie różni od innych fundacyj protestanckich w promieniu Paryża, od szkół wersalskich, w Jonyen-Josas, od kolonij rolniczych w Essonnes, Plessy-Mornay, że zamiast utrzymywać się z ofiar Francyi, Anglii i Ameryki, żyje tylko z Authe-