Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/275

Ta strona została przepisana.

tek znajdowały się obok arystokratycznych strojów. Imponujący ten i chłodny obraz, odpowiedni do nagich ścian i prawdziwego chleba w koszykach, oraz to proste przybranie świątyni, bliższemi były pierwotnego kościoła, niż obrzęd rozdawania komunii, na obrusie o haftowanych symbolach.
Pomodliwszy się chwilę w duchu, pastor podniósł głowę i spostrzegł panią Autheman stojącą przy nim po prawej stronie.
Od niej ma zacząć rozdawanie komunii, a zaciśnięte jej usta i bladość wyzywająca, wymownie świadczą, że nie przychodzi jako pokutnica, lecz tylko buntem wiedziona, żeby ukazać lekceważenie temu, który śmiał oskarżyć ją publicznie.
Aussandon jest także bardzo blady. Rozłamał chleb i trzyma go nad koszykiem, podczas gdy dźwięki organów milkną zwolna, jak fale odpływające od brzegu, tak że słychać bardzo wyraźnie cicho szeptane wyrazy:
Chleb, który łamiemy, jest komunią z ciłaem Jezusa Chrystusa Pana naszego.“
Maleńka rączka bez rękawiczki wysuwa się ze drżeniem. On udaje, że tego nie widzi i po cichu, nieporuszając się, niepatrząc, pyta:
— Gdzie Lina?
Nie ma odpowiedzi.
— Gdzie Lina? — powtarza raz jeszcze.
— Nie wiem... Bóg ją zabrał...
Wtedy rzecze on surowo: