Kiedy na chodnikach dowiedziano się, że bogaty Autheman rozpoczyna polowania, napędzono zewsząd zwierzynę, jak w lasach królewskich. — Lecz ten wykwintny kochanek kobiety czystej, nie umiał się wziąść do rzeczy.
Pierwsza kobieta, którą mu sprowadzono, lat osiemnastu, soczysta i pełna jak piękny owoc przejęta była szalonym strachem, z twarzą ukrytą w nagie ramiona, na widok człowieka, którego miała kochać, drżąc po cichu wyjąkała: Boję się.“
On zaś zdjęty litością dla tego białego ciała niewolnicy na sprzedaż wystawionej, powiedział:
„Ubieraj się, zapłatę pomimo to otrzymasz.”
Druga rzuciła mu się na szyję, otaczając go namiętną pieszczotą. Tę byłby zabił...
Stanowczo, dla niego jest tylko jedna kobieta na całym świecie: jego żona, ale ta go niechce. Dlatego postanowił umrzeć.
O tak! śmierć jest jedyną ucieczką dla wydziedziczonych — i to śmierć szalona, okrutna, mścicielka; jedno z tych samobójstw z gniewu, które zakrwawia resztkami ciał ludzkich: twarde chodniki, kraty żelazne pomników zakończą życie przepełnione okropną nędzą i nieuleczalną chorobą, pośród narzekań i bluźnierstw. Taką to on śmierć wybrał.
Zabije się tegoż wieczora, tam, blisko niej. — Lecz naprzód chciał jeszcze, po raz ostatni ujrzeć ten pokój.
Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/296
Ta strona została skorygowana.