cały rok studyował tych szczególnych ludzi, pokazał mi pewnego dnia Katarzynę Both, w czasie jednego ze zgromadzeń mystycznych, nazywanych „zeznaniem” lub „świadectwem”, które chodził badać z natury w la Villette. Było to bardzo ciekawe. Mowy przeplatane były wykrzykami kuglarzy, którzy rozłożyli się w bliskości na ulicy, z powodu jakiegoś święta. Po każdem przemówieniu, odgrywano jakie solo na akordeonie. Katarzyna Both, córka generała, otwarła posiedzenie natchnioną mową, która wprawiłaby w zdumienie doktora Charcot. Po niej jakaś stara jejmość, powstała i wygłosiła frazes, podany tu dosłownie:
„Nieśmiałabym wam nigdy opomedzieć, w jakich tarzałam się zdrożnościach.“
Podczas kiedy mówiła w ten sposób, echo przynosiło nam z ulicy hałas z budy kuglarskiej.
— Po owej starej jejmości, wypadła kolej na wyrostka z żółtą cerą i zapadłemi oczami. Powstał, przez jakiś czas błądził wzrokiem po suficie i wypowiedział słodkawym głosem:
Ja takie zaznałem obrzydliwości grzechu! Ach! jakiż on szkaradny. Jednakże ciągle powracam do niego.“
Przed budą sąsiednią słychać było szczekacza kuglarzy, zapraszającego publiczność do wejścia
Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/324
Ta strona została skorygowana.