Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/6

Ta strona została przepisana.

Ъгоć, wesołość, męztwo w przeciwnościach, wplatając tak dokładnie ustępy z życia własnego oraz córki i wnuczki, iż gdyby tam znajdował się ktoś obcy, poznałby do gruntu dzieje tych trzech kobiet. — Dowiedziałby się, że p. Ebsen był inżenierem, który się zrujnował, przez namiętność do wynalazków. Przed dwudziestu laty, przybył on z Kopenhagi do Paryża, dla uzyskania przywileju na zegar elektryczny, który nigdy iść niemógł, bo się w nim ciągle coś psuło. Wynalazca umarł, pozostawiając w hotelu matkę staruszkę i żonę tak biedną, iż niewidziała czem opędzić koszta oczekiwanej słabości.
Ach jakże by sobie wówczas poradziła bez Babuni i jej niestrudzonego szydełka, którem dzień i noc wyrabiała serwetki i zarzutki gipiurowe, wówczas jeszcze mało znane w Paryżu. Wszystkie te wyroby, stara Dunka, odważnie nosiła do sklepów z robotami ręcznemi.
W ten sposób mogła ona opędzić potrzeby domowe i dostarczyć dobrą mamkę małej Elinie. Ależ musiała narobić tych kółek i cieniutkich koronek — całe stosy, aż do nadwerężenia wzro ku! Droga, droga Babunia!
Wspomnienia te przeciągały się, przerywane łkaniem. Świeże osierocenie przypomniało jej pieszczotliwe słowa, które przybierały cechę naiwną i rozrzewniającą, wymawiała je bowiem z cudzoziemska, ciężką francuzczyzną z Kopenhagi, pomimo dwudziestoletniego pobytu w Paryżu