Strona:PL A Daudet Ewangelistka.djvu/81

Ta strona została skorygowana.

niętych do egzageracyi; oddającej się drobiazgowym praktykom religijnym. Jedyną rozrywką Joanny było pójść w niedzielę do kościoła; w zimie jednak kiedy deszcz padał, — a w Lyonie często się to zdarza, — obrzędy religijne spełniały się w domu. Wówczas otwierano wielki salon i na meblach okrytych pokrowcami, zasiadali: ojciec, ciotka, guwernantka angielska i służba.
Ciotka nosowym głosem czytała długo modlitwy i rozmyślania, ojciec zaś, zasłaniając ręką oczy, udawał przejęcie się, kontemplacyą a rzeczywiście, myślał o kursach giełdowych i swoich jedwabiach. Joanna, poważna już nad wiek, pogrążała się w zadumie o śmierci, o przyszłej karze za grzechy, o grzechu pierworodnym. Odrywając czasem oczy od książki nabożnej, przez szyby mokre od deszczu, widziała wielki Rodan, bladawy i gwałtowny, toczący swe wzburzone fale, jak morze po burzy. Takie wychowanie utrudniało rozwój sił fizycznych dziewczynki. Była ona delikatną, nerwową; dla tego zalecali doktorzy, udawać się w góry w Engadinie, do Montreux, w pobliżu Genewy, nad brzegiem Jeziora Czterech Kantonów.
Joanna miała lat ośmnaście gdy się osiedlili na jedno lato w Gründewald, wśród Alp Berneńskich w małej wiosce, zamieszkałej przez przewodników, na płaszczyźnie u stóp Wetterhornu, Silberhornu i Jungfrau, której szczyt oświecony