— Och! piękne życie niezależności i dumy! Kiedy pomyślę, jak byłem głupi, że je porzuciłem.... Ach! gdybym mógł do tego życia powróćić!
Tu zaczął opowiadać, jak był kowalem w fabryce w Indret. Nazywał się wtedy poprostu Roudic, gdyż imię Labassindre pochodziło od nazwiska jego rodzinnej wsi — La Basse-Indre — w Bretanii nad brzegiem Loary. Przypomniał sobie te piękne czasy przy ogniu w kuźni, gdzie był do pasa obnażony i bił miarowo młotem śród dzielnych towarzyszy.
— Oto macie, a wiecie, jakie miałem powodzenie na scenie?
— Rozumie się — odpowiedział doktór Hirsch bezczelnie.
— Wiecie, że mi ofiarowywano wieńce złote, tabakierki, medale. Jakkolwiek drogie są dla mnie te wspomnienia, żadne nie może się porównać z tamtemi.
Zawinąwszy rękaw od koszuli aż do grubego i kosmatego jak u niedźwiedzia ramienia, śpiewak pokazał wytatuowany czerwono-niebieski znak, wyobrażający dwa kowalskie młoty okrążone dębowemi liściami z napisem w około i Praca i wolność. Z daleka wyglądało to na ogromny niezatarty ślad kułaka. Taił biedak, że to tatuowanie, którego żadne nacierania i maści zatrzeć nie mogły, przyprowadziło go do rozpaczy
Strona:PL A Daudet Jack.djvu/268
Ta strona została skorygowana.