Strona:PL A Daudet Jack.djvu/332

Ta strona została skorygowana.

— Czy z przymusu lub nie, od chwili kiedy została jego żoną powinna być wierną. Książka powiada, że on był stary; lecz według mnie tem bardziej szanować go powinna i nie dawać ludziom powodu, ażeby się z niego wyśmiewali. Otóż, dobrze zrobił stary, że zabił oboje. Zasłużyli na to.
Mówiła z okropną gwałtownością, oburzyła się w niej cała miłość córki, honor kobiecy i ze srogą prawością młodej dziewczyny, która sądzi o życiu według wytworzonego przez siebie ideału, nie znając nic jeszcze i nic nie przewidując.
Klara nic nie odpowiedziała. Podniosła firankę i patrzyła przez okno. Roudic na pół zbudzony, otworzywszy jedno oko, rzekł: „zadziwiające”. Jack z oczami, utkwionemi w książkę, marzył o tem, co czytał i o burzliwej dyspucie, jaką wywołało jego czytanie. Tak więc, w tem nieświadomem i skromnem kółku, po czterystu latach nieśmiertelna legenda miłości, czytana przez dziecko, które ją zaledwie rozumiało, znalazła niespodziewane odbicie. Prawdziwa wielkość, prawdziwa potęga poety okazuje się wówczas, gdy w dziejach jednego człowieka przemawia do wszystkich, gdy idzie trop w trop za wszystkiemi wędrowcami życia, jakkolwiek byłby duch ich odmiennym, tak jak księżyc w pogodne wieczory zdaje się jednocześnie wschodzić we wszystkich zakątach widnokręgu, towarzysząc czułem politowaniem, przyjacielskim wzrokiem, każdemu krokowi odo-