Strona:PL A Daudet Jack.djvu/337

Ta strona została skorygowana.

„Pojmuję to, że praca, jaką odbywasz, nie zawsze ci się podoba, że daleko byłoby ci przyjemniej biegać z gajowym po lesie; lecz pamiętasz zapewnie, co Argenton mówił: „Życie nie jest romansem”. On to wie z praktyki, biedny drogi przyjaciel, gdyż życie jego jest bardzo przykre, a zawód choć w inny sposób jeszcze okropniejszy od twojego.
„Gdybyś ty wiedział, z jak nizką zawiścią, z jak tajemnem knowaniem ten wielki poeta walczyć musi! Obawiają się jego geniuszu, chcą mu przeszkodzić w jego płodach. Zgadnij, co mu zrobili przed niedawnym czasem w Theâtre-Français. Wzięli sztukę, która jest zupełnie jago tworem, Córkę Fausta, o której zapewnie słyszałeś, jak mówiliśmy. Naturalnie nie skradli mu jego sztuki, bo jeszcze nie napisana, lecz jego myśl, tytuł. Kogóż tu posądzić? Otoczony jest wiernemi przyjaciółmi, przywiązanemi do niego. Myśleliśmy jakiś czas, że to matka Archambauld, która zawsze podsłuchuje pod drzwiami i oczami łasicy patrzy przez dziurki od klucza. Lecz jakżeby ona spamiętała plan sztuki i opowiedziała interesowanym, kiedy zaledwie umie jeden wyraz francuzki?
„Dosyć, że nasz przyjaciel był bardzo dotknięty tem nowem oszukaństwem. Dotąd miał dziennie po trzy napady choroby. Muszę wyznać, że Hirsch okazał przy nim zadziwiające przywiązanie; i szczęśliwie się stało, że mieliśmy go tutaj, gdyż Rivals ciągle się na nas dąsa. Czy wiesz, że ani razu nie przyszedł dowiedzieć się o biednego