Strona:PL A Daudet Jack.djvu/340

Ta strona została skorygowana.

obwili, sama nie wiedząc, jak to sobie wytłomaczyć. Zresztą, nie miałabym racyi się skarżyć. On jest nerwowy, jak wszyscy artyści, ale niepodobna sobie wyobrazić, jaka wspaniałomyślność i jaka wielkość ukrywa się w głębi jego natury. Do widzenia mój drogi. Kończę już list, który Archambauldowa ma odnieść na pocztę. Lękam się bardzo, żebyśmy tej zacnej kobiety nie utracili wkrótce. Argenton nie ma do niej zaufania, sądzi, że jego nieprzyjaciele przekupili ją, ażeby go okradała z treści dzieł jego i sztuk. Zdaje się, że to dało się już widzieć. Całuję cię i kocham, mój Jacku drogi........ Wszystkie te kropki są pocałunkiem pod twoim adresem.”

Po za licznemi stronnicami tego listu, Jack rozpoznał wyraźnie dwie twarze — napuszoną Argentona i matki, pozostawionej samej sobie, która zdaleka pieściła go czułościami. Jakżeż ona wydawała się uciśnioną, jakżeż jej natura skłonna do wynurzeń zdawała się przygnębioną! Ponieważ wyobraźnia dzieci chętnie tłomaczy swoje myśli za pomocą obrazów, Jack czytając wyobrażał sobie, że jego Ida (dla niego ona zawsze się Idą nazywała) zamknięta w wieżyczce Parva domus dawała mu znaki głębokiej rozpaczy i przyzywała go na pomoc, jakby wybawcę.
Ach! tak, on będzie pracował, zwycięży wstręty, stanie się dobrym rzemieślnikiem, pracującym wytrwale i zarabiającym na życie, ażeby matkę