Strona:PL A Daudet Jack.djvu/428

Ta strona została skorygowana.

popsute jak jej dziecko, zostawione zawsze swym złym skłonnościom, musiało stać się niegodziwem. Od tej chwili potrzeba męzkiej ręki, ażeby przeprowadziła tego upornego konia. Niech jemu powierzą, podejmie się zaprowadzić go na dobrą drogę.
Powtórzył dwa lub trzy razy:
— Zabiję go, albo poskromię.
Ona nic nie odpowiadała. Radosna myśl, że dziecko nie pójdzie do więzienia, zapanowała nad innemi. Zaraz postanowili, że pojadą wieczór wprost do Indret. Tylko, żeby ona uniknęła bolesnego poniżenia, umówili się, że zostanie w Basse-Indret. Sam Argenton odwiezie pieniądze i winnego w tej chwili dostawi do kolonii. Już mówił po prostu „kolonia”; i zawczasu widział Jacka w niebieskim bawełnianym kaftanie razem z nieszczęśliwymi przestępcami, którzy po części są ofiarami rodzicielskich wad i zbrodni, którzy od najmłodszego wieku zaciągają się do szeregu wielkiej armii potępionych.
Było to w niedzielę. Wysiadłszy z wagonu na dużej fabrycznej stacyi w Basse-Indret, zajęli najpiękniejszy pokój w oberży przy gościńcu, gdyż w całej miejscowości nie było hotelu dla podróżnych. Podczas gdy Argenton poszedł wypełnić obowiązek sędziego, Karolina pozostała sama w brudnym pokoju, do którego dochodziły krzyki, śmiechy, hałasy pijaków, śpiewy przeciągłe i smutne na tę nutę gorzkich żalów, jaką od-