Strona:PL A Daudet Jack.djvu/502

Ta strona została skorygowana.

jaką członki robotników przyjmują w czasie spoczynku. Ta ręka czarna, czarna nie do wymycia, poprzecinana bruzdami z zadrapania lub zarżnięcia się, zakończona obdartemi paznogciami, stwardniała i zgrubiała w zetknięciu z żelazem i ogniem, ręka ta wydała mu się potworną. Wstydził się jej, nie wiedział gdzie schować. Wreszcie uwolnił się od niej i schował do kieszeni. Ale nie na tem był koniec. Nagle wszystkie niedostatki jego osoby ukazały mu się w jasnem przezroczystem świetle. Widział siebie, jak siedzi na krześle z nogami rozkraczonemi, śmiesznie ubrany, w spodniach od pracy, w starej kamizelce Argentona, zbyt krótkiej na niego. (Za krótki ubiór był dla niego przeznaczeniem).
Cóż ona o nim myśli? jakże musi być dobra i pobłażliwa, kiedy się głośno, bez ceremonii nie śmieje z niego; ona przecież umie się śmiać na przekór swej minie poważnej; jakże zgadnąć można było, że po brzegach jej noska tak poprawnego ukrywa się takie mnóstwo figlarnych minek, tak samo jak w kątach jej ust różowych trochę za silnych a subtelnie zaokrąglonych.
Do tego zakłopotania fizycznego, którego Jack doświadczał, przyłączyło się jeszcze moralne. Ażeby do reszty go zmięszać, przyszły mu na pamięć wszystkie jego hulanki, wszystkie orgie, jak gdyby te klitki, w których się po wszystkich czterech kątach świata tułał, odcisnęły na nim swoją brzydotę, jak gdyby to się dawało widzieć