Strona:PL A Daudet Jack.djvu/527

Ta strona została skorygowana.

te dwie miłości życia; jedna protegowała jego, drugą on protegował, a w jego czułości synowskiej było tyle miłosierdzia, ile szacunku w jego pierwszym miłosnym porywie.
Chciano zatrzymać panią Argenton na obiad, ale ona zauważyła, że bardzo długo bawiła, zbyt długo dla dzikiego egoizmu poety. To też aż do chwili odjazdu była niespokojna, zamyślona o czem innem. Już naprzód układała historyjkę, którą miała opowiedzieć dla usprawiedliwienia się.
— Nadewszystko, mój Jacku, jeżeli chcesz do mnie pisać, posyłaj list do Paryża poste restante. W tej chwili on jest na ciebie bardzo rozgniewany, rozumiesz? ja także muszę być na ciebie zagniewana. Nie dziw się więc, jeżeli otrzymasz kiedy odemnie jakie napomnienie. On jest zawsze przy mnie, kiedy piszę do ciebie. Częstokroć mi nawet dyktuje.... Poczekaj, wiesz co?.... Zrobię mały krzyżyk u dołu listu, co będzie znaczyło: „to się nie liczy”.
Tak naiwnie przyznawała się do swego niewolnictwa, i jeśli co mogło pocieszać Jacka we względzie tyranii uciskającej matkę, to chyba widok tej biednej waryatki, która odchodziła tak wesoła, tak młoda, z toaletą tak dobrze udrapowaną wokoło siebie, i z woreczkiem, który miała zawieszony na ramieniu tak swobodnie, tak lekko, jak wszystkie ciężary życia.
Przypatrywaliście się kiedy tym wodnym kwiatom, których długie łodygi wydobywają się z głę-