Strona:PL A Daudet Jack.djvu/538

Ta strona została skorygowana.

Winienem wyznać, zachwycałem się tym bandytą. Nie wiem, zkąd wziął to, co wiedział, ale wiedział wszystko. Pływał po morzu dużo, odbył podróż na około świata, znał wojny i marynarkę. Żonie mojej dawał recepty farmaceutyczne, używane w jego ojczyźnie, a córkę moją uczył piosnek Ukraińskich. Znajdowaliśmy się istotnie jakby pod urokiem, ja przedewszystkiem, a kiedym wracał wieczorem smagany wiatrem i deszczem, strzęsiony w kabriolecie, z radością myślałem o tem, że go znajdę u mego ogniska. W umyśle moim łączył się on z tą grupą świetlaną, która na końcu drogi oczekiwała mnie wśród nocy. Żona moja opierała się wprawdzie z początku temu ogólnemu pociągowi, ale ponieważ nieufność, jaką ona przybrała dla utrzymania równowagi z moją lekkomyślnością, stała się nałogiem jej charakteru, nie zwracałem więc na to uwagi.
Tymczasem nasz chory zaczynał się mieć coraz lepiej; mógłby nawet wybornie przepędzić resztę zimy w Paryżu, mimo to nie odjeżdżał. Okolica zdawała mu się dogodną, podobała mu się i zatrzymywała go. Za pomocą jakich więzów? Nie myślałem nawet zadawać sobie tego pytania. Otóż pewnego dnia żona mi powiedziała:
— Słuchaj Rivalu, pan Nadin musi się wytłómaczyć albo też nie przychodzić tak często do nas; zaczynają o nas mówić z powodu Magdaleny.
— Magdaleny! Dajżeż pokój, cóż znowu?