Strona:PL A Daudet Jack.djvu/586

Ta strona została skorygowana.

— Ach! ileż ja wycierpiałam, mój Jacku, od lat dziesięciu! Jak on mnie zranił, jak poszarpał.... To potwór, mówię ci.... Przepędza życie w kawiarni, w piwiarniach, gdzie są kobiety. Tam to oni piszą teraz swój dziennik. To też dobrze wygląda..... Ostatni numer jest taki pusty!.... Wiesz, kiedy przyszedł do Indret, ażeby przynieść pieniądze i ja tam także byłam, miałam wieś przed sobą, pragnęłam bardzo cię widzieć! Ale co chcesz — pan nie pozwolił. Czyż można być gorszym — powiedz? On tobą tak pogardza, on na ciebie tak się gniewa, że się obchodzisz bez niego. Tego przedewszystkiem nie może ci darować.... A jednak nawymawiał ci chleb, który jadłeś u niego. On taki sknera....Czyż chcesz, ażebym powiedziała jeszcze jedną rzecz, którą ci zrobił? Nigdybym ci o tem nie powiedziała. Ale dzisiaj wszystko się przebrało. Otóż, miałam ja dziesięć tysięcy franków dla ciebie, które „dobry przyjaciel” dał mi na tę sprawę w Indret! On włożył je w swój Przegląd, tak jest mój drogi, w swój Przegląd.... Och! wiem dobrze, że on chciał zrobić gruby interes, ale te dziesięć tysięcy franków wsiąkły jak tyle innych, a kiedym go się zapytała, czy on zda z nich przed tobą rachunek, gdyż bądź co bądź w twojem położeniu pieniądze te oddałyby ci wielką przysługę, to wiesz co zrobił? Oto podał mi długi spis wszystkich wydatków na ciebie, na twoje utrzymanie, żywienie, ubranie, przez cały czas w Etiolles