Strona:PL A Daudet Jack.djvu/601

Ta strona została skorygowana.

biedakach. Wyszarzany aksamit na ławkach, wysokość sal, woźny z łańcuchem, adjunkt nadęty — wszystko napełnia ich strachem i bawi. Prawo przedstawia im się w postaci jakiejś wielkiej nieznanej damy, niewidzialnej a przyjmującej w swoich salonach. Winienem powiedzieć, że z pomiędzy niezliczonych orszaków, jakie w tę błogosławioną sobotę przeciągnęły przez podwórko merostwa Menimontante, orszak Belizaryusza był jednym z najświetniejszych, chociaż brakowało mu owej białej sukni panny młodej, która wszystkie kobiety ściąga do siebie i wszystkich próżniaków ulicznych zajmuje. Pani Weber, jako wdowa, miała na sobie suknię jasną błękitną, koloru indygo, miłego osobom, co lubią rzeczy trwałe; dalej szal zarzucony na ramiona i czepek wspaniały, ozdobiony kwiatami i wstążkami, które się unosiły nad jej błyszczącą twarzą, jaką miewają Auvergne’aczki wyelegantowane. Szła ona w towarzystwie ojca Belizaryusza, małego staruszka, całkiem żółtego, z nosem zakrzywionym, z ruchami żywemi i z ustawicznem pokaszliwaniem, które jego nowa synowa z największą w świecie trudnością starała się uspokoić, aplikując mu w grzbiet potężne frykcye. Frykcye te, nieraz powtarzane, zakłócały powagę obrzędu, przerywanego co chwila w owym pochodzie tryumfalnym, ponieważ wszystkie pary musiały stać obok siebie ściśnięte, dopóki gwałtowny napad kaszlu nie skończył się.