ciekawą rozmowę — pytania i odpowiedzi. Odpowiedzi, małoważne i nieokreślone, pozostawiały w ogólności wiele do życzenia. Zaznaczyć jednak trzeba jeden dowcip Madu; kiedy go zapytano o zdanie, co do swobody prasy, odrzekł „Jeść można każdy pokarm, ale mówić nie każde słowo”.
Ten jeden uczeń pokrył odrazu wszystkie koszta gimnazyum Moronvala. Pan Bonfils płacił rachunki, nie robiąc żadnej uwagi. Co prawda, wykształcenie Madu było dość zaniedbane. Nie wyszedł on po za granicę abecadła, stale opierał się urokom metody Moronval-Decostère; lecz to nikomu nie sprawiało kłopotu, gdy czas edukaoyi posuwał się w stosunku odwrotnym do postępów młodego króla.
Madu zachował swoją wadliwą prononcyacyę, pół dziecięcą mowę, która uwalniając słowa od wszelkiej odmiany przez czasy, nadawała zdaniom formę nieosobistą, przypominającą język ludu, dopiero wychodzącego ze zwierzęcej niemoty.
Zresztą pieszczono go, psuto, pielęgnowano. Uczono inne „ciepłe kraje”, jak go bawić i kiedy mu ustępować miały, co było do osiągnięcia dość trudnem, ze względu na strasznie ciemną cerę, która jest znakiem niewolnictwa prawie we wszystkich krajach za granicą tej barwy. A jaką pobłażliwość, jakie przyjemne uśmiechy mieli profesorowie dla tej czarnej bryły, która mimo swojej intelligencyi opierała się wszystkim dobroczynnym wpływom ukształcenia, a pod wełnistą gęstą
Strona:PL A Daudet Jack.djvu/80
Ta strona została skorygowana.