Po śmierci matki, Rajmund opuścił ustronie w Neuilly. Najął w nowej dzielnicy miasta, położonej po za kościołem ś. Magdaleny, jeden z tych lokali małych i szczupłych, wytworzonych wymaganiami nowoczesnego smaku, w których pozór zewnętrzny główną odgrywa rolę i bierze górę nad praktycznością i pożytkiem. Pięć pokoików, składających to mieszkanie, Rajmund zapełnił nowomodnemi meblami, znamionującemi gust prawdziwie ekscentryczny, właściwy naszym czasom.
Dawniej, nie prędko można było umeblować mieszkanie. Zastanawiano się nad tem długo, a wybór był trudny. Każdy mebel musiał mieć wcześniej wyznaczone sobie miejsce, którego już nie zmieniał. Pokolenia przemijały, otoczenie pozostawało niezmiennem. Po upływie wieku, szanowano je jako pamiątkę rodzinną. Przekonanie, że się całe życie przepędzi w tem samem mieszkaniu, nadawało nieocenioną wartość jego urządzeniu. Dzisiaj, na podobny stan można natrafić