nieraz z własnej winy męża, który poddając się z rezygnacyją swemu losowi, stara się wynagrodzić sobie te przyjemności, jakich napróżnoby szukał u domowego ogniska. Tym sposobem małżonkowie żyją z sobą lat dziesięć, dwadzieścia. Złe prowadzenie się i pożycie rodziców, odbija się na wychowaniu dzieci. Wreszcie, z nadejściem starości, małżonkowie znajdując na około siebie tylko samotność, czują potrzebę zbliżenia się na nowo ku sobie i zyskania wzajemnej ufności, do której dochodzą za pomocą tych scen przejmujących, jakiemi przepełnione są wszystkie prawie wystawiane w dzisiejszych czasach sztuki teatralne. Wśród fałszywego i udanego uczucia, podają sobie ręce, przyznając w milczeniu i przebaczając sobie wzajemne błędy. Za zobopólną zgodą, przeszłość idzie w zapomnienie. Słowem, że straszne owo nieszczęście, które dawniej bezcześciło domy i familije, uważane jest dzisiaj jako fakt najzwyklejszy, który przez łatwą do pojęcia wyrozumiałość, powinien być pokryty milczeniem.
Podobne, coraz częściej powtarzające się przykłady, nie mogą nam powrócić tego zbawiennego wstydu, który, będąc wynikiem zeszłowiekowych obyczajów, jeżeli nie wynagradzał błędów, to przynajmniej taił w sobie pragnienie zmazania winy. Żona, która nie dotrzymuje wiary małżeńskiej, mąż, który zaniedbuje dom własny, jeżeli tylko postępują sobie rozważnie i ostrożnie, nie
Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/115
Ta strona została skorygowana.