Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/133

Ta strona została przepisana.

co łagodniejszym. — Umowę naszą, zatrzymajmy w tajemnicy. Niechaj nikt nie wie o tem, co zaszło pomiędzy nami; nikt niech się nie dowie, żeśmy się z wzajemnych zobowiązań zwolnili. W domu naszym ta tylko zajdzie zmiana, że na wydatki, które pan uznasz za niekoniecznie potrzebne, ja łożyć będę. Czy się to zgadza z pańskiem życzeniem?
Varades, zdziwiony zimną krwią Marty, z jaką przyjęła jego wolę, — zdziwiony, że udało mu się wprowadzić ją w kłopot, w milczeniu pochylił głowę. Marta podjęła z krzesła złożone okrycie i owinęła się w nie.
— Jesteś więc pani bardzo bogatą? — zagadnął Varades.
— Mówiłam już panu, że z pieniędzy dawanych mi przez pana w pierwszym roku małżeństwa, porobiłam małe oszczędności. Nie miałam wtedy wydatków, gdyż byłam w żałobie i żyłam samotnie. Pozwolisz pan, że więcej mu się zwierzać nie będę.
To powiedziawszy, skierowała się ku drzwiom. GdyVarades ujrzał ją odchodzącą, w całym majestacie piękności, z niewypowiedzianym wdziękiem, uwydatniającym w całej pełni doskonałość jej kształtów — wyciągając ręce, łkającym głosem zawołał:
— Marto!
Ona, zwróciwszy na niego wzrok pełen po-