Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/144

Ta strona została skorygowana.

z pośpiechem karety, która ją uwoziła. Jednocześnie weszła do pokoju Walentyna. Varades zaczął rozmawiać z nią, a ona po raz pierwszy w życiu zauważyła, że opiekun interesuje się jej przyszłością.
Nazajutrz Marta ukazała się dopiero około południa, aby znowu o godzinie pierwszej wyjść na miasto; Walentyna widziała ją bardzo mało. Wieczorem Marta poszła na bal. Dnia następnego było wielkie przyjęcie i obiad w pałacu Varades’a. Marta zaprezentowała mimochodem Walentynę, jako wychowankę męża, nie mogąc jej ukryć przed gośćmi. Pełna prostoty i wdzięku postać Walentyny, zyskała odrazu sympatyję powszechną, z którą wielu z obecnych nie taiło się wcale. Przyjmowała ona ze zdziwieniem i prostotą dziecka pochwały od nieznanych sobie osób, których obecność bardziej ją niepokoiła, niż radowała. Z uderzeniem dziesiątej godziny, Marta dała znak Walentynie, uprzedziwszy ją przedtem, że młoda ośmnastoletnia dziewczyna nie powinna dłużej pozostawać na balu; Walentyna odeszła natychmiast do swego pokoju.
Było to w połowie pory zimowej. Dnie upływały jednostajnie, jeden do drugiego podobny. Marta spędzała je w ciągłym ruchu i zabawie, Walentyna spokojnie i bez wrażeń. Wtedy zrozumiała ona, że Marta, której kiedyś dała imię przyjaciółki, nie mogła już dzielić się z nią u-