Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/163

Ta strona została przepisana.

atrze włoskim, z początkiem wiosny, zawiadomiła męża i znajomych o tem, że ma zostać matką. Wiadomość ta poruszyła nieczułą dotąd strunę serca Varades’a. Myśl, że zostanie ojcem, przedstawiła się tej prozaicznej istocie w cudownie poetycznych ramkach. Skoro przeszło pierwsze wrażenie, skoro się już z tą nową myślą oswoił, zaczął roić tysiączne plany na przyszłość. Uśmiechało się doń nieograniczone szczęście. Pod wpływem tych nadziei, szorstki jego charakter złagodniał, ciemny umysł rozjaśnił się, dusza odetchnęła swobodniej. Odrodził się na nowo. Stał się nagle dobrym, ludzkim, niemal czułym. Pierwsza Marta zauważyła w nim tę zmianę i pierwsza doświadczyła jej skutków. Otoczył ją staraniami, usiłował okazywać uczucie pod mniej szorstką, jak dotychczas, formą; przyznał jej prawa i przywileje, których oddawna pozbawioną została; nauczył się w żonie szanować przyszłą matkę dziecka — słowem, puścił przeszłość w niepamięć. Przed Walentyną, z którą swobodniej rozmawiał niż z Martą, zwierzał się z tych swoich nadziei, gdyż przepełnione niemi jego serce, czuło potrzebę wylania. Pragnął mieć syna, aby jego nazwisko nie zaginęło; marzył o świetnej dlań przyszłości i nigdy z bogactw swych nie był tak zadowolniony, jak teraz.
W innych okolicznościach, chwalebne te oznaki niekłamanego uczucia, mogły były wzru-