znała kroki zbliżającego się Varades’a, ażeby módz przed czasem uprzedzić Martę i ułatwić Rajmundowi ucieczkę. W chwili, gdy wchodziła jednemi drzwiami, Varades już wszedł drugiemi; pojęła więc cały ogrom niebezpieczeństwa i konieczność ratunku Marty i Rajmunda. Nie uczyniła tego jedaak tyle przez przyjaźń dla niej, ile przez miłość dla niego. — Pomimo pozornego pomięszania, w mgnieniu oka ogarnęła myślą całe uiebezpieczeństwo położenia. Zrozumiała, że ratując ich obecnie z tej przepaści, nad której otworem stali, chroniła ich tem samem przed przyszłemi niebezpieczeństwy w razie, jeśli rzeczywiście byli winnemi, lub mieli niemi pozostać. A wreszcie kochała — to i dosyć; prawdopodobna zaś miłość Marty dla Rajmunda była w jej oczach, i słusznie, naruszeniem najświętszych obowiązków żony i matki.
Doszła do przekonania, że wmięszanie się jej w tę sprawę miało w sobie coś opatrznościowego. Pełne miłości jej serce i wyobraźnia — tworzyły w duszy jej nieznane światy. Uwolnić Martę od podejrzeń męża; zmusić ją do zerwania z Rajmundem; zniszczyć w samym zawiązku ów pomiędzy niemi związek, którego głębi ani domyślać się nie mogła; zawiązać jednocześnie pomiędzy sobą a Rajmundem nierozerwalne węzły; obowiązać i ująć go dla siebie; dostać za męża człowieka którego uwielbiała, bez względu, czy
Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/178
Ta strona została skorygowana.