ciężany, nie mógł on dopiąć celu do którego dążył. Jedynym środkiem byłoby oddalić się nagle od Marty i pozostawić między sobą a nią przestrzeń, któraby rozdzieliła ich na zawsze. Postanowił więc wyjechać z Walentyną sądząc, że z łatwością namówi ją do podróży, pod pozorem jakiej nie dającej się usunąć konieczności. Rozdzielony z Martą przesłałby jej wtedy ostatnie pożegnanie; jeśliby zaś Marta nie uznała zerwania, jeśliby się do gróźb uciec miała, powziął szczere postanowienie wyznać wszystko Walentynie, wyjawiając przyczynę wyjazdu i konieczność przepędzenia przynajmniej lat kilku zdala od Paryża. Przez tydzień nosił się z tym planem, rozbierając go i myśląc nad nim; wreszcie zdecydowawszy się nań stanowczo, obrał nawet dzień, w którym miał go żonie przedstawić.
W wigiliją dnia tego byli na balu. Walentyna otoczona wielbicielami, którzy jej nadskakiwali, tańczyła z zapałem a czując się piękną i kochaną, gorączkowo niemal korzystała z zabawy. Wtem, gdy po walcu tancerz odprowadzał ją na miejsce — zbladła i upadła bez przytomności. Rajmund jednym skokiem znalazł się obok niej, porwał na ręce i przeniósł do pokoju gospodyni domu. Walentyna wkrótce odzyskała przytomność, przeniesiono ją do karety i odwieziono do domu. Przywołany lekarz przybył
Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/224
Ta strona została skorygowana.