W ciągu naszego opowiadania pominęliśmy niektóre charakterystyczne rysy natury Varades’a. Uczyniliśmy to jednak rozmyślnie, co czytelnicy łatwo zrozumieją. Z czterech postaci, przyjmujących udział w opowiadanym dramacie, staraliśmy się tylko jedną dokładnie odmalować — to jest Martę. Nie widzieliśmy nic niewłaściwego w tem odsunięciu na drugi plan innych osób; naśladowaliśmy w tem pewnych artystów, którzy malując jakiś portret, głąb obrazu pozostawiają w cieniu, aby twarz i postać głównej osoby była tem wydatniejszą. Lecz w chwili, gdy rola Varades’a zaczyna być wydatniejszą, wypada czytelnikom przypomnieć to, cośmy o nim wyrzekli na początku powieści, dorzuciwszy do pierwotnej charakterystyki kilka nowych rysów.
Varades nie był ani lepszym ani gorszym od wielu innych. To, co miał w sobie złego, pochodziło nietyle z samej natury występnej, ile było wynikiem wychowania. Wszystkie słabostki jego można wytłomaczyć gwałtowną żądzą bo-