Przybywszy na miejsce, żony w domu nie zastał.
— Zapewne jest u kochanka, pomyślał.
Okropna ta myśl spokoju mu nie dawała; zadowolony był jednak, że się znajdował w domu sam jeden. Przez drogę ułożył sobie plan, lecz zauważył, że nim go w czyn przyjdzie wprowadzić, potrzeba wpierw mieć dowód w ręku. W skutek powziętej wiadomości wszystkie jego myśli zestrzeliły się w jeden punkt wyłącznie. To, że ucierpiał honor jego jako męża, że uczciwość i dobre imię na szwank zostało narażone, było niczem w porównaniu ze straszną wątpliwością, która go niepokoiła, ze straszną myślą co do prawności syna.
Udał się do pokoju Marty, gdzie nie zachodził oddawna. Lecz serce jego nie zadrżało na wspomnienie szczęścia — jedna go tylko myśl prześladowała. Zabrał się do szukania dowodów niewiary Marty. W pokoju było parę stolików z zamkniętemi szufladami. Varades nie wa-