Marta nie była wstanie powstrzymać się od uczucia zgrozy. Przez kilka minut spoglądała ponurym i do żywego dotkniętym wzrokiem na tak uwielbianego niegdyś człowieka, którego uwielbiając jeszcze, zaczynała nienawidzić. Pod wpływem tych uczuć odwróciła się od niego i wyszła.
Było to ich ostatnie spotkanie.
Następnego miesiąca Rajmund wyjechał do Rosyi, i przepędza odtąd czas swój to w jednem to w drugiem z miast tego kraju. Zanim się jeszcze ożenił, miał już zamiłowanie do podróży. Przyrzekł umierającej Walentynie, że będzie żyć; nie może więc umrzeć i szuka odpowiednich rozrywek, któreby mu to życie znoszniejszem uczyniły.
Od owego czasu nie powraca do Francyi, jakby obawiając się tam spotkać z tą, która tak zgubny wpływ nań wywarła. Tułając się podotąd na obczyźnie, oczekuje końca nędznego swego życia, pełnego trucizn od chwili, gdy Walentyna na jego rękach skonała. Jest niepocieszony — nie tyle dla tego, że ją utracił, jak dla tego, że to on ją zabił.
Marta Varades nie opuściła Paryża. Młoda, piękna i bogata, należy do grona tych kobiet, którym zarówno zazdroszczą, jak i pogardzają niemi. Korzystając z uroku, jakiego im dodają imię i majątek, zaszczepiają one wśród nas błędy i występki, które byłyby dowodem stra-
Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/293
Ta strona została skorygowana.