Dni następnych Varades odwiedzał codziennie Martę, z początku dla oddania ostatnich posług Pauletowi, później dla pocieszenia sieroty i okazania jej pomocy w uporządkowaniu niektórych szczegółów spuścizny.
W taki sposób przeżył tydzień w stanie bliskim upojenia, nie mając ani czasu ani chęci badać stan swój wewnętrzny z powodu wielkiego pomięszania, w jakie go wprowadzała obecność młodej dziewczyny. Nakoniec, kiedy uwolniony od zajęć, o jakich wspomnieliśmy, zstąpił w siebie, aby szukać przyczyny rodzącego się w nim uczucia, które go opanowało, musiał wyznać przed sobą, że kochał Martę szalenie.
To odkrycie nie zdziwi nikogo, daliśmy bowiem poznać pierwsze wrażenie Varades’a w pokoju umierającego Paulet’a. Nie było ono niczem innem, jak tylko pierwszym objawem miłości. Jest to zupełnie logicznem i naturalnem. Varades miał serce i zmysły pełne jeszcze siły i młodzieńczego zapału. Tej siły, tego zapału, wiek