Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/62

Ta strona została przepisana.

zostawiając interesy w najgorszym stanie. Na pierwszą wiadomość klęski, Rajmund pospieszył do Nowego-Yorku, a przybywszy na miejsce, przekonał się, że nieszczęście było większe niż się tego spodziewał. Cóż ci mam więcej powiedzieć. Biedny chłopiec, poświęciwszy wszystkie fundusze na spłatę wierzycieli, powrócił zrujnowany. Wtedy pomyślał o matce, pośpieszył do mnie i zwierzył się ze swego zmartwienia. Mój Boże! mająteczek jaki posiadam, może nas oboje z kłopotów życia codziennego wybawić. Zdecydował się nie opuszczać mnie, osiedlić w Paryżu i wynaleźć sobie jakie zajęcie. Nie wątpię, że go znajdzie. Syn mój ma wszelkie warunki powodzenia.
— Ileś pani musiała cierpieć — rzekła Marta ze współczuciem.
Mniej niż ci się zdaje. Byłam niemal z tego zdarzenia szczęśliwą. Jakżeż nie miałam błogosławić wypadku, który mi syna powrócił! On taki dobry, taki czuły! — dodała z uczuciem miłości macierzyńskiej, które zwróciło nawet Marty uwagę. — Zresztą zobaczysz go, wkrótce zapewne powróci.
W tej samej właśnie chwili, Rajmund przechodził przez ogród, chcąc się dostać do salonu. Spotkał Walentynę bawiącą się po dziecinnemu z kozą; zamienił z nią słów parę i oboje razem zmierzali ku domowi; ona cokolwiek zawstydzo-