Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/85

Ta strona została przepisana.

sca, któreby przedstawiało równie rozległą arenę do wszystkich charakterystycznych dla badacza spostrzeżeń.
Chcecie się bliżej zapoznać z jedną stroną obrazu? Zatrzymajcie to grono; przepatrzcie ich mózgi i serca, a niezawodnie odkryjecie jakąś nową komedyję lub dramat. Ta oto matka rodziny, co się nachyla do drzwiczek swego powozu, tylko co się porozumiała kilku danemi znakami ze swym kochankiem. Obok jedzie metresa jej męża, jakby od niechcenia pogrążona w atlasy odkrytego powozu — zatruty kwiat w złocistym kielichu; — oglądają ją, podziwiają i uśmiechają się do niej, ale w tych hołdach przebija się jednocześnie odraza, pogarda, wdzięczność i żądza. Hołdownicy ci mieli ją, mają, pragną mieć lub będą ją mieli. — A teraz ten oto młody panicz, prezentujący na koniu swoją wątłą i zmarniałą w rozpuście fizyjognonuję — to bohater wczorajszego skandalu. W nieprzyzwoitych buduarach i rujnujących zebraniach, kala bezwstydnie swe imie, którego już nie zasłonią od hańby najświetniejsze wspomnienia przeszłości. Może pod koniec swego obmierzłego życia, pewnego pięknego poranku, zaślubi on tę śliczną, 18-toletnią, o anielskich oczach postać młodej dziewczyny, która się tam oto nasyca owem widowiskiem, nie pomijając z niego żadnego szczegółu i marząc tylko o dniu, w którym i jej dozwolonem będzie choć jedną nogą wejść nakoniec w to cuchnące bło-