Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/102

Ta strona została przepisana.

razić się na tysiące upokorzeń, których niestety doznaje każdy pracy szukający, jak gdyby szukanie pracy było hańbą. Pan Joyeuse przebył jedném słowem całą skalę goryczy i rozczarowań; zniechęcił się więc i upadał niemal pod ciężarem przeciwności. W téj gonitwie za posadą męczył się tém boleśniéj, ponieważ wyobraźnia jego w czasie uciążliwych wędrówek co raz nowe tworzyła obrazy, a wraz z niemi wyrastały z każdéj niemal szczeliny trotuaru nowe nadzieje, aby wkrótce potem runąć i pogrążyć biednego w bezmiernéj rozpaczy.
Przez cały miesiąc był on jedną z owych pożałowania godnych, potrącanych i monologujących marjonetek trotuarowych, które za każdém zderzeniem się z przechodniami, zamiast przeproszenia wynurzają głośno odłamy wewnętrznéj swéj myśli:
— O, naturalnie... niech pan nie wątpi...
Ludzie tacy wzbudzaliby śmiech, gdyby się równocześnie nie uczuwało współczucia dla tych biednych ofiar jednéj ustawicznie pracującéj myśli; są oni bowiem jak ślepi, których na niewidzialnéj nici wiedzie wymarzona nadzieja.
Wśród tych utrapień najuciążliwszą było rzeczą dla pana Joyeuse, że powróciwszy do domu znużony całodzienną wędrówką, odgrywać musiał komedją powrotu z banku i opowiedzieć tysiące nowinek brukowych i biurowych, któremi zwykł był od dawna bawić codziennie młode swe panie.
W małomiejskich rodzinach nie zstępuje z ust nazwisko, które tak jest ważném iż nie zapomina się o niém w żadnéj rozmowie lub zabawie, nie obejdzie się bez niego żadne ważniejsze życzenie. Nazwisko takie odgrywa zwykle rolę Opatrzności drugiego rzędu, albo właściwiéj rolę starożytnych penatów. Jest to nazwisko chlebodawcy, pryncypała, właściciela fabryki, przedsiębiorcy-bu-