Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/118

Ta strona została przepisana.

my. Przypatrzcie się państwo n. p. mnie i Hemerlingue’owi, dwom największym bogaczom w Paryżu! Jeżeli sobie wspomnę, jakżeśmy obaj zaczęli, i w jakich bagnach szukaliśmy zarobku i sposobu do życia, to muszę wyznać, że nazwa ta w zupełności nam się należy!... Hemerlingue, dawny marketan i ja, który zmuszony byłem w porcie marsylskim dźwigać worki zboża pełne, aby z głodu nie umrzeć... Ileż to szczęśliwych pchnięć potrzeba było, aby wygrać wielką partją na bilarze życia! I wśród takich karamboli powstają wszystkie niemal majątki i potęgi finansowe... Do stu jasnych piorunów! Zajrzyjcie państwo tylko pod kolumnadę naszéj giełdy, mianowicie w porze popołudniowéj pomiędzy godziną drugą a trzecią. Można tam całemi tuzinami spotkać nieocenione egzemplarze prawdziwéj cyganerji... O, przepraszam panią! Mam to nieznośne przyzwyczajenie, że podczas rozmowy koniecznie muszę rękami w powietrzu wymachiwać i już znowu straciłem pozycją modelu. Czy tak dobrze, jak teraz usiadłem?
— O, nie męcz się pan — odparła Felicja, odrzucając z grymasem rozpieszczonego dziecka trzymane w ręku narzędzia — nie będę już dzisiaj więcéj pracowała.
Dziwna to dziewczyna z téj Felicji, artystka od stóp do głów: i nie dziw, wszakże i ojciec jéj był genialnym, niezależnym artystą, a przytém szczerym wyznawcą i przedstawicielem romantyzmu. Matki swéj nie znała, była bowiem owocem jednéj z tych publicznych miłostek, które nagle jak wędrowne jaskółki wpadają w otwarte drzwi kawalera, aby potém znowu odlecieć i zniknąć bez śladu ponieważ pod tym dachem nie znajdują dla siebie miejsca na gniazdko.
Sebastjan Euys uznał ją za swoją córkę, wychował i pokochał całą duszą — ona była roskoszą jego życia. Do trzynastego roku wychowywała się w domu ojca i miłym swym szczebiotem napełniała artystyczną praco-