Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/180

Ta strona została przepisana.

Bulońskiego, a jeżeli kiedy towarzystwo spacerujące w tej uroczej okolicy zechciałoby całą masą odwiedzać zakład fotograficzny....
To piękne towarzystwo, które jej matka tak poszukiwała jest ideałem panny Henryki.
— Byłoby to wyśmienite, pyszne. Ale cóż zrobić, kiedy na piąte piętro nie każdy chce się trudzić.
Zeszłego tygodnia zajechał jednak do pana powóz ze służbą w liberji. Niedawno zaś miałeś Pan także wizytę osoby bardzo bogatej.
— O! to jest wielka dama w całem znaczeniu tego słowa — przerwała babunia. — Byłyśmy przy oknie oczekując na ojca. Widziałyśmy ją wysiadającą z powozu i oglądającą ramy wystawy. Myślałyśmy na pewno, że to wizyta do pana.
Rzeczywiście do mnie, rzekł p. Andre, trochę zażenowany.
Przez chwilę miałyśmy obawie, że odejdzie jak tylu innych z powodu pańskiego piątego piętra. Wtenczas wszystkie cztery utkwiłyśmy w nią nasz wzrok i zmagnetyzowały spewnością czterema parami naszych oczu. Starałyśmy się jakby ciągnąć ją delikatnie za pióra jej kapelusza i za koronki u jej futra. Mówiłyśmy: ale chodź pani, chodź więc; nakoniec weszła... A było w jej oczach coś bardzo lubego i pociągającego.
Lubą jest zaiste nietylko swą piękną postawą, swem spojrzeniem niepewnem, ukradkowem lub śmiejącem się jak niebo Paryża, ale oraz swym głosem i przystrojeniem sukni aż do długich loków otaczających szyję jej pięknej, doskonałej figury, które okręcane zgrabnie na giętkim paluszku mile pociągają Obnoszą herbatę.
— Panowie popijają chiński napój rozmawiając z ożywieniem. Pan Joyeuse jest zawsze nieco powolny, opóźnia się ze swoją filiżanką,