Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/212

Ta strona została przepisana.

reau, nie posiadający się z radości obrotu sprawy również podobnego i jego obchodzącej. Oto, co znaczy służyć u wielkiego pana. Ale dorobkiewicze zawsze pozostaną dorobkiewiczami to rzecz oddawna dowiedziona, znana, stwierdzona wielolicznymi przykładami.
— Jansoulet jest nim także — wtrącił p. Francis, wyciągając swoje mankiety. — Człowiek, który był niegdyś tragarzem w Marsylii.
Pan Noel uczuł się nieco dotkniętym.
— Hej! Hej! ojcze Francis, i tam u was coś podobnego dzieje się, i wasz pryncypał także nie był zaszczycony ani herbem ani dyplomem. Niechby tylko byli tacy, jak wy dorobkiewicze co to pożyczają miliony królom, a nawet taki wielki pan, jak Mora, nie wstydzi się przyjmować zaproszeń i siedzieć przy naszym stole.
— Ba! na wsi! — odpowiedział złośliwy Francis, pokazując rząd starych zębów.
Noël zerwał się poczerwieniony jak burak, chciał się gniewać, ale p. Louis dał mu znak ręką, że ma jeszcze coś do powiedzenia i pan Noël usiadł natychmiast, a my z opuszczonemi na dół uszami musieliśmy słuchać sakramentalnych wyrazów mówcy.
— To prawda — mówił on, popijając wino małymi łykami — to prawda, żeśmy przyjmowali Naboba w Grandbois zeszłego tygodnia i że zaszło tam kilka scen bardzo wesołych... Mamy obfitość grzybów w dalszym parku, a Jego Ekscellencja używa niekiedy zbierania takowych osobiście. Otóż na obiad podano wielki półmisek bedłek.... Było na obiedzie sporo osób: Marigny, minister spraw wewnętrznych, Monpavon i wasz pan, mój kochany Noëlu. Półmisek obniesiono naokoło stołu, potrawa miała wyśmienity zapach i pozór; panowie ci napełnili nią swoje talerze, wyjąwszy samego księcia pana, który nie mogąc dobrze trawić,