Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/22

Ta strona została przepisana.

Wystarczy, jeżeli powiemy z ludźmi, którzy uważają na formę towarzyską.
A ponieważ mu wspomnienie owéj formy, która jako jedyna straż granic naszych czynności oznaczył, nagle konieczność sytuacji uprzytomniło, przeto oddał demonstratywnemu uściskowi rąk swego przyjaciela jeden palec i z godnością cofnął się po za oponę. Doktor, którem u naraz spieszno było, wyszedł, aby odbyć dalsze wizyty. Rzadko też który lekarz mógł się znakomitszą poszczycić praktyką. Same książęce pałace, których korytarze opalane, kwiatów pełne — komnaty miękko wyścielone i atłasem wybite. Choroba tu przyjście swoje prawie uniewinniała, a wypierała się brutalności, z jaką na łoże nędzy rzucała ubogiego, który tylko wtenczas pracę opuszcza, gdy mu już umierać przychodzi. Właściwie rzecz wziąwszy, pacjenci doktora Jenkinsa chorymi nie byli. Do szpitalu by ich nie przyjęto. Ich organizm był już do tego stopnia nadwątlony, że w rzeczywistości stałego miejsca ich choroby nie było. Przywołany lekarz napróżnoby śledził za drgnieniem boleści w tych ciałach, opanowanych spokojną biernością i obojętnością, które zwykle poprzedzają zbliżającą się śmierć. Byli to ludzie sterani, prawie bez krwi, których siłę wyuzdany sposób życia zniszczył. A jednak takie życie do tego stopnia cenili, że nie chcąc go zmienić, przynajmniéj przedłużyć się starali; i dla tego to słynnemi były „perły Jenkinsa,“ ożywiające jakby uderzeniem batoga chorowite i osłabione istoty. — Ja muszę być dzisiaj na balu, zaklinam cię. kochany doktorze, — mówiła n. p. słabnącym już głosem, młoda kobieta, mogąca się zaledwie wznieść na swéj otomanie. Będziesz pani mogła pójść. Albo też: Jutro, kochany doktorze, muszę być na radzie ministrów, niechaj kosztuje co chce, choćby nawet życie. I stało się wedle życzenia pacjenta — był na radzie mi-