Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/253

Ta strona została przepisana.

Co się tyczy wyborów, jestem przekonany, że podróż tu nie była daremna.
Rzecz dziwna, że jakkolwiek w Korsyce mnóstwo mieszka rodzin ubogich, cierpiących niedostatek i nędzę, wszyscy w ogóle są nadzwyczaj dumni z tego, iż mają przekonanie że pochodzą z rodów zasłużonych krajowi.
Mówią tu bardzo wiele o majątku zmarłego deputowanego Popolasco.
Śmierć pozbawiła go pięciu tysięcy franków jakie miał otrzymać za zrzeczenie się swej godność na rzecz Naboba.
Wszyscy tu urzędnicy krajowi, są ludzie bez wyższego charakteru, żądni sławy i rozgłosu; noszą oni mundury i wysokie kaska, na których pomieszczony napis:
„Urzędnik rządowy“.
Gdybyście zaś któremu z wieśniaków dali do wyboru, czy chce posiadać bogaty folwark w Beauce, czy też posadę jedną z najpodrzędniejszych, bo posadę polowego strażnika, niezawodnie zdecydowałby się na to ostatnie.
W takich warunkach, przy takim stanie rzeczy, zapewne domyślasz się sam, że człowiek rozporządzający olbrzymimi kapitałami i względami rządu ma zupełną pewność zdobycia sobie stanowiska, a tem więcej szansę być wybranym jednomyślnie.
Niewątpliwie więc Jansonlet otrzyma to co zechce; w tym też jedynie celu przybyliśmy tutaj, zająwszy mieszkanie w jedynym hotelu jaki znaleźliśmy w małym kraiku zwanym Pozzonegro, co znaczy czarna studnia. Jest to istotnie studnia, otoczona dokoła zielonością.