Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/283

Ta strona została przepisana.

Ona tymczasem, mówiła dalej nie zwracając uwagi na to, co się obok niej działo.
— Nie posiadam takiej znowu siły lotu, jak się wydawać może. Zapytaj mojej drogiej opiekunki, kiedy mię oddawała na pensją, czy nie spełniałam punktualnie tego, czego odemnie wymagano, czy nie ulegałam przepisom... Ależ jakież później było moje życie. Gdybyście wiedzieli jaką miałam młodość, jak przedwczesne doświadczenie zwarzyło mój umysł, jakie zamięszanie w oczach sądu pod względem tego, co jest dozwolone a co wzbronione, co rozumne a co głupie. Sztuka tylko, sztuka jaśniejąca sławą pozostała nietykalną z tego wszystkiego i do niej też się uciekłam, szukając ratunku i schronienia. Dla tego też zapewne nie będę nigdy niczem więcej tylko artystką, kobietą pozostawioną po za obrębem całej naszej płci, biedną amazonką z sercem uwięzionem pod zielonym pancerzem, rzuconą do walki jako człowiek skazany na to, aby żyć i umrzeć człowiekiem.
Dla czegóż wówczas nie wyrzekł do niej:
— Piękna Pelono, odrzuć na bok twoją zbroję, przywdziej powiewną sukienkę i stań się istotną kobietą. Kocham cię i błagam zostań moją żoną, abyś była szczęśliwą i mnie uczyniła szczęśliwym.
Otóż obawiał się tak jak inni; obawiał się tego drugiego co miał przyjść na obiad, i który mimo swej nieobecności był jednak obecnym między nimi i miał prawo żartować, szydzić z tego zapału.
— W każdym razie przysięgam, mówiła po chwilowym odpoczynku, że jeślibym kiedykolwiek miała córkę, będę się starała uczynić z niej istotę tak opuszczoną jak ja jestem. O ty wiesz, wróżko, że mówiąc to nie mam bynajmniej ciebie na myśli. Tyś zawsze była dobrą dla twego