Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/321

Ta strona została przepisana.

rzej po ukończeniu śniadania, posłał więc natychmiast po fabrykanta sławnych pigułek i dla zapytania się go o stan swego zdrowia.
Książę nie doświadczał żadnego bolu, spał i jadł jak zwyczajnie; tylko miał dziwne a przerażające osłabienie i uczucie zimna, dreszczy które nie podobna: było usunąć żadną miarą, żadnym środkiem.
Nawet teraz mimo cudownie świecącego słońca, tego słońca wiosny, napełniającego łagodnem ciepłem wszystkie salony, przy którem bladły płomienie wydobywające się z kominka, jakby to było wśród najtęższej zimy; książę drżał okryty futrem, za swym parawanem i podpisując papiery podawane mu przez sekretarza grzał przy ogniu przeziębnięte, prawie skostniałe palce.
Czy rzeczywiście usposobienie klienta było bardzo niebezpieczne?
Jenkins bowiem okazał wielką niespokojność, był jakby zakłopotany, wylękły, rozglądał się na wszystkie strony, jakby w powietrzu odszukiwał powodu tego trudnego do odgadnięcia usposobienia księcia de Mora.
Słychać było trzask drzewa w kominku, szelest przekładanych papierów, głos bolejący księcia, który zawsze musiał sam przejrzeć każdy referat, gdy go podano mu do podpisu, przytem monotonne odpowiedzi sekretarza:
— Tak jest panie ministrze, albo:
— Nie, panie ministrze.
Poczem słychać było mocne drapnięcie piórem po papierze, gdy p. minister raczył położyć swój podpis.
Po za pałacem, na dziedzińcu odzywały się radośnie jaskółki, i zapewne jakiś pastuszek wygrywał na klarynecie smutną nutę piosenki stojąc na moście.
— Ale to żadną miarą być nie może — zawołał nagle minister stanu powstając. — Zanieś to wszystko Lartignes i