Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/350

Ta strona została przepisana.

wiednej uczucie Aliny, mówiąc, że jest zmuszonym wyjechać na dni kilka, a może na kilka tygodni, i nie dostrzegł wcale nagłej bladości młodej dziewczyny, i nie dosłyszał bolesnego wykrzyku serca, który przecież przeszedł przez jej usta w łagodnem spokojnem zapytaniu.
— Pan wyjeżdżasz? Miał jechać, miał się udać do Tunisu, nie chcąc pozostawić biednego Naboba pośród tej sfery rozbestwionej: wprawdzie uspokoił go Mora, ale jednak podróż ta jest konieczną.
— A kasa terytoryalna? zapytał stary buchalter, powracając zawsze do jednego przedmiotu. Co się z nią stało? Widziałem na liście rady administracyjnej nazwisko Jansoulet’a. Czy już nie możecie nic wydostać z tej skarbnicy czarodziejskiej Ali-Baby. Strzeżcie się! Strzeżcie się!
— Wiem aż nadto dobrze o tem panie Joyeuse.... ale chcąc wyjść ztąd z honorem, potrzeba koniecznie pieniędzy — dużo pieniędzy — potrzeba nowej ofiary dwóch lub trzech milionów, a my ich nie mamy..... dlatego jadę do Tunisu, żeby wydobyć z drapieżnych pazurów Beya wielki majątek, jaki zatrzymuje bez prawnie. W tej chwili jeszcze jest nadzieja skorzystania cośkolwiek... później może....
— Jedź więc jak najprędzej mój kochany chłopcze, i skoro powrócisz z wielkim workiem, jak tego sobie życzysz, zajmij się przedewszystkiem bandą Paganetti. Pomyśl o tem, że w wielu razach akcyonarjusz sprytny a cierpliwy, może spowodować największą wojnę i dziwi mnie niezmiernie, że Hemmerling dotychczas nie poczynił w tym względzie już jakich kroków.
W tej chwili przerwano mu przekleństwami i wyrzutami — bo cała rodzina nienawidziła Hemmerlinga,