Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/442

Ta strona została przepisana.

miał o wiele więcej głosów niż Jansoulet, urna w ciągu nocy została defektowaną i kandydat upadł — też same szacherstwa mniej więcej, nastąpiły w Lévie — w Saint-André i w Avabessa. I to wójtowie sami popełniali podobne oszustwa, zabierając urny do swych mieszkań. Żadnego poszanowania władzy — owszem — zgwałcenie prawa. Wszędzie tylko intryga i gwałt. W Calcatoggio pewien uzbrojony człowiek, stał cały czas z odwiedzionym kurkiem podczas wyborów w oknie oberży, stojącej na prost ratusza i za każdym głosującym, za Sebastianem przeciwnika Jansouleta, wołał, że strzeli jeśli ten nie zmieni swego głosu, Nareszcie — jeśli się widzi, konieczność policyi, sędziów pokoju, ludzi powołanych do wymiaru sprawiedliwości — podlegających wpływom niegodnym — natenczas, oburzenie nie ma granic.
— Wygląda to na wstrętną koalicję, do której wciągano nawet osoby duchowne — księży szanowanych i mających nad swemi owieczkami opiekę ojcowską — i ci, formalną missyą podejmowali by przeprowadzić kandydaturę Jansouleta.
Lecz wpływy jeszcze potężniejsze, choć mniej szacunku godne pracowały dla dobrej sprawy. Wpływy bandytów — bandytów, mówię całkiem seryo. Bandytyzm Korsykański a w szczególności rodzina Piedigriggio, uratowała sytuacyę!..
Izba słuchała z uwagą godną lepszej sprawy.
Atakowano obyczaje i sposób ohydny intrygowania w czasie wyborów, tej Korsyki która była kolebką domu obecnie panującego we Francyi. Lecz gdy widziano u szczytu rządu nowego ministra stanu, następcę i człowieka nieprzyjaźnego księciu Mora — rozradowanego temi wypadkami dotykającemi w sposób dotkliwy protegowanego nieboszczyka i uśmiechającego