Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/47

Ta strona została przepisana.

w zagłębienie okna i tam dopiąć gorąco upragnionego celu — zdobyć drogą pożyczki z góry uplanowaną kwotę pieniędzy. To téż spiesząc się poparzono sobie języki, aby tylko nie uronić pomyślnéj sposobności. Już podczas śniadania, przebyli dwie długie godziny niepokoju i niecierpliwości, siląc się ukryć główny cel wizyty. Teraz kończył się ceremonialny przymus i udawanie. Z mocno zajętego swego czasu mógł Nabob jedynie tych chwil kilka podczas czarnéj kawy poświęcić na poufne audjencje. Ponieważ zaś każdy pragnął jaknajprędzéj przyjść do słowa i urwać garść złocistéj wełny z dobrowolnie prawie ku niemu pochylającego się runa, przeto usunięto wszelką tamę przepisów i form towarzyskich i z bezwstydną czelnością przystąpiono do rzeczy. Poczciwy Jenkins pierwszy rozpoczął. Uprowadził on swego przyjaciela Jansoulet w zagłębienie okna i przedłożył mu kosztorys zakładu w Nanterre. A piękna to była sumka — sto pięćdziesiąt tysięcy franków na zakupno wili, potem znaczna kwota na urządzenie, na urzędników, łóżka, stado kóz, na ekwipaż dla dyrektora i na podwody w celu przewożenia małych sierot z dworca koleji... W istocie wiele to pieniędzy, ale za to jak dobrze będzie tym drogim, ukochanym sierotom, co za dobrodziejstwo dla Paryża, dla całéj ludzkości; rząd nawet będzie się czuł zobowiązanym do wynagrodzenia tak bezinteresownej, tak filantropijnéj ofiary, choćby wstążeczką w dziurkę surduta... Legja honorowa, która 15. września... To czarodziejskie słowo uczyniło natychmiast oczekiwany skutek. Wesoło brzmiącym basowym głosem, jakby na jaki okręt przez mgłę tylko widziany przyzwał Nabob Bompain’a.
Człowieczek w fezie zerwał się od butelek rozmaitymi napełnionych likworami i z powagą kroczył przez komnaty ku nyży. Po krótkiém porozumieniu się, oddalił się i wrócił z przyborami do pisania i zeszytem, którego prawie luźne kartki same z pod palcy się wysuwały. Co