Strona:PL A Daudet Nabob.djvu/80

Ta strona została przepisana.

pan wiesz — źle wychowaném dziewczęciem... Bajka moja jest więc wziętą z Rabelais’go. Słuchaj książę tylko: Bachus stworzył dziwnego lisa, którego nie można było upolować, Wulkan zaś psa, któremu udzielił czarodziejską moc chwytania każdego zwierza. Zdarzyło się tedy — mówi mój autor — że zdybał się pies z lisem. Możesz pan sobie wystawie, jak zajadłą i nigdy nieukończoną była gonitwa. Otóż takiemi, kochany książę — o ile mi się zdaje — stawił los nas obydwoje naprzeciw siebie: pana, któremu bogowie udzielili władzę zdobywania wszystkich serc i mnie, któréj serce nigdy zdobyć się nie da.
Powiedziała mu to na wpół śmiejąco, lecz stanowczo i poważnie. Książe, który dotąd wszędzie zwyciężał, spotkał po raz pierwszy tak odważną i samowolną dziewczynę; starał się tez wszelkiemi siłami uwikłać ją w magnetyczną sieć pokusy. Tymczasem dokoła wzmagał się szmer bawiących się, rozlegały się dźwięczne śmiechy, szeleściły jedwabie i perły, wtórując tym sposobem duetowi wielkoświatowéj namiętności i dziewiczéj ironji.
— I cóż uczynili bogowie? zapytał po krótkiém milczeniu książę, aby się z honorem wycofać z niemiłego położenia.
— Zamienili obydwa stworzenia w kamień.
— O! rozwiązanie to wcale mi się nie podoba; choćby mi przyszło walczyć z wszystkimi bogami, ręczę, że moje serce nie skamienieje.
Przy tych słowach błysnął w jego oku płomień, który atoli na myśl o otaczających ich spektatorach natychmiast znikł. A śledzono ich nieustannie, najwięcéj jednakże Jenkins, który z nerwową niecierpliwością naokoło nich chodził, jak gdyby gniewał się na Felicją, iż główną osobę balu wyłącznie dla siebie zatrzymać pragnie.
Uwagę tę zwróciło księciu dziewczę z uśmiechem: