Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/130

Ta strona została przepisana.



VII.
Pani Grermaina
de Freydet
w Clos-Jallanges.

Zmartwiły mię twoje listy, droga siostrzyczko! Nudzisz się, cierpisz, chciałabyś mieć mię jak najprędzej przy sobie, ale cóż na to poradzić? Przypomnij sobie radę, jaką mi dał mistrz:
— Pokazuj się, bywaj... niech cię widzą.
Nie sądzisz chyba, abym w Clos Jallanges, polując i gospodarując, mógł swoją kandydaturę popierać. Tymczasem chwila jest blizką, Loisillon niedaleki śmierci, a ja korzystam z tego powolnego konania, aby zjednać sobie w Akademii sympatyę członków, którzy z czasem głosować za mną będą. Leonard Astier przedstawił mię niektórym z tych panów, bardzo często wstępuję po niego, gdy wychodzi po odbytem posiedzeniu.
Co to za przyjemność! Wychodzimy razem z Instytutu... ci ludzie, wszyscy prawie równie sławni, jak wiekowi, idą, trzymając się pod ręce, gromadkami po trzech, po czterech, rzeźwi, rozpromie-