Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/242

Ta strona została przepisana.

szał i uniesienia miłosne tak nieznanemi, że podczas pierwszych uścisków myślała z całą naiwnością, że umrze... Teraz czuła się spokojniejszą, doznała jakby pokrzepienia, które zmieniało jej chód i głos; stawała się inną kobietą, jedną z tych, o których lud prosty, widząc je jak wolnym, kołyszącym się krokiem przechodzą, wsparte na ramieniu męża lub kochanka, powiada:
— Ot! ta znalazła to, czego jej było potrzeba!
Osobnik taki rzadszym jest niżby się zdawać mogło, szczególniej w wielkim świecie.
W tym wypadku uczucie szczęścia skrępowane było względami światowemi, obowiązkami pani domu, zmuszonej zajmować się odjeżdżającymi lub przybywającymi gośćmi; trzeba było pomieścić przybyłą drugą partyę odwiedzających, partyę daleko liczniejszą i więcej obcą, samą śmietankę Akademii: książę de Courson-Launay, książę i księżna de Fitz-Roy, państwo de Circourt, baronostwo Huchenard, Saint-Avol, minister-pełnomocnik, stary Moser z córką, pan Henry, członek poselstwa Stanów Zjednoczonych z żoną i inni.
Nie łatwą rzeczą było wyżywić i zabawić tyle osób, zjednoczyć i połączyć tak różnorodne żywioły. Nikt nie potrafił tego zrobić równie dobrze, jak księżna, ale teraz nudziło ją to zajęcie i ciążyło jej. Chciałaby módz nie ruszać się z miejsca, przeżuwać spokojnie swoje szczęście, o niem jedynie myśleć, to też dla zabawienia