Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/277

Ta strona została przepisana.

ków! — i stary dziad, kiwnąwszy swoim zwyczajem głową, spojrzał na około siebie, jak gdyby biorąc za świadków swych ówczesnych towarzyszów, których białe popiersia, były ustawione wzdłuż sali...
— Jedenastu aż! o! do kroćset! — szepnął Danjou, wśród ogólnej ciszy, która nastąpiła.
— Wszystkie ciała wyborcze są podłe... to już prawo natury... — rzekł zawsze cyniczny Laniboire! Wtedy Epinchard, który rozmawiał u wejścia z sekretarzem Picheral, zbliżył sip do swych kolegów i pokaszlując, oznajmił im, że dożywotni sekretarz, nie był jedynym winowajcą, w tej całej sprawie; a za dowód może służyć protokół z posiedzenia 8 lipca 1873 roku, który to protokół zaraz będzie odczytatany.
I Picheral, z za swego stołu, jął czytać cienkim i ostrym głosem:
— Dnia 8 lipca 1873 roku, Leonard Piotr Aleksander Astier-Réhu, ofiarował Akademii francuzkiej list pisany przez Rotrou do kardynała Richelieu, o ustawach stowarzyszenia. Akademia, rozpatrzywszy ten nader ciekawy a nie wydany dotąd dokument, składa podziękowanie ofiarodawcy i postanowią, aby treść listu włączoną została do protokółu. Oto dosłowne powtórzenie... — tu sekretarz zwolnił głos, kładąc złośliwie nacisk na każdy wyraz — dosłowne, to jest ze wszelkiemi niedokładnościami sty-