Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/300

Ta strona została przepisana.

zawsze zwycięzko, dzięki niespożytej sile swych nerwów, podczas gdy mężczyzna dla świętego spokoju, dlatego, by módz zasnąć nareszcie na wszystko się zgodzi i wszystko gotów obiecać.
Spać! tak jest! nigdy jeszcze nie czuł takiej potrzeby snu, jak dzisiaj, przy końcu tego, dnia pełnego wrażeń i trudów. Wszedł do swego pokoju, jako do miejsca, w którem będzie mógł spocząć, gdy naraz, w rogu, u okna, dostrzegł bielejącą postać ludzką.
— A! nareszcie! teraz chyba jesteś już zadowolonym... — To jego żona! żona, która oczekiwała, czatując nań i teraz, usłyszawszy jej syczący głos, zatrzymał się nieruchomy na środku pokoju. — Doczekałeś się już swego procesu... i śmieszności, masz ją teraz... jesteś nią okryty od stóp do głów!.. ludziom nie będziesz się mógł pokazać na oczy... Warto było robić tyle hałasu, krzycząc na syna, że hańbi! nazwisko Astier, kiedy teraz, dzięki tobie, nazwisko to jest symbolem głupoty i idyotyzmu... nikt go nie wymówi bez śmiechu!.. I po co to wszystko, pytam? po to, żeby ocalić sławę twych dzieł historycznych? Naiwny! Kto zna twoje dzieła historyczne? Kogo obchodzą źródła, z których czerpiesz i to, czy są wiarogodne lub nie? Wiesz dobrze, że nikt cię czytać nie będzie...
I w ten sposób ciągnęła dalej, nastrajając swój piskliwy głos na coraz wyższą nutę... dla Astier-Réhu rozpoczęło się znowu stanie pod pręgierzem,